Moją pierwszą próbą był oczywiście zakup oryginalnego oświetlenia oferowanego przez producenta wagonów. Takie podejście zastosowałem do dwóch egzemplarzy i nie byłem zbytnio zadowolony:
- zestawy oryginalne były bardzo proste w środku - żarówka oraz dyfuzor światła - przez co efekt oświetlenia nie był zbyt wyrównany dla całego wagonu
- wagony od różnych producentów nie mogły być używane razem, gdyż kolor i siła światła były w nich różne
- oświetlenie bardzo migotało podczas jazdy, chyba że tory były naprawdę czyste
- no i ta cena...
- działać zarówno w sterowaniu analogowym jak i DCC
- być bezpieczne dla wagonów (mało ciepła)
- być bezpieczne dla zasilania (mały pobór mocy)
- działać niezależnie od polaryzacji torów
- nie migotać
- używać minimalnej ilości elementów elektronicznych (żeby mogło zmieścić się w skali N)
jednak do pełnego sukcesu było jeszcze daleko. Darujmy sobie jednak opis wszystkich nieudanych prototypów i zobaczmy jak wygląda moje ostateczne (przynajmniej na razie) rozwiązanie:
Tak więc mój układ oparty jest diodach LED. Dzięki temu:
- nie produkuje ciepła
- pobiera niewiele mocy
- pozwala mi dostosować rozmieszczenie i ilość LEDów w celu uzyskania pożądanego efektu oświetlenia
- pozwala mi dobrać kolor światła, jako że LEDy są dostępne zarówno jako biały "ciepły", jak i "zimny"
- Mostek prostowniczy - zapewnia poprawną polaryzację na LEDach i czyni rozwiązanie kompatybilnym z DC oraz DCC
- C1 - przechowuje niewielki ładunek elektryczny, co pozwala na uniknięcie migotania. Im większy tym lepiej. Zadowalające efekty zaczynają się od 100uF.
- R1 - zmniejsza prąd ładowania kondensatora. Nie miałem problemu z działaniem układu bez R1, ale lepiej dmuchać na zimne. Szczególnie, że wagonów mam coraz więcej.
- R2 - obniża prąd płynący przez diody LED i reguluje poziom jasności. Obecnie używam 4.7kOhm, ale mam wrażenie, że jest trochę za jasno jak na skalę N. Być może zacznę używać większego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz