Najnowsze Wpisy

piątek, 24 marca 2017

Pola G 331019, Domek jednorodzinny w skali G

Jednym z moich priorytetów na tegoroczny sezon ogrodowy jest zbudowanie małego miasteczka na makiecie w skali G. Będę do tego oczywiście potrzebował domów. Nie wiem jeszcze ile miałoby ich być, więc zaczynam od jednego. Gdy go już zainstaluję, łatwiej będzie mi zdecydować, jaki ma być kolejny krok...

Modelem, od którego zdecydowałem się zacząć, jest Pola G 331019. Jest to najtańszy z "dużych domów" dostępnych na rynku. Nie oznacza to jednak wcale, że jest tani, więc daruję sobie zamieszczanie tu jego ceny, na wypadek gdyby żona czytała tego bloga.

Produkt dostajemy w dość dużym i naprawdę ciężkim pudełku.


Całość waży ponad 5 kg. Jest to najprawdopodobniej najcięższy pojedynczy element modelarski, jaki dotąd kupiłem. Miejmy nadzieję, że ta waga przekłada się na jakość.

Otwarcie pudełka ukazuje typową zawartość. Największe elementy znajdziemy na samym dnie, zaś te bardziej podatne na uszkodzenia są schowane w mniejszych, wewnętrznych opakowaniach. Kleju w zestawie nie ma.


Oto co dostarczono w pudełku głównym: części dachu, niektóre ściany oraz dekoracje.


Zaczynam rozumieć, skąd bierze się duża waga zestawu. Największe elementy są niemal tak grube jak mój palec.


Oto zawartości pudełka wewnętrznego numer 1...


...oraz numer 2.


Wygląda na sporo części. Chyba będzie mi się podobało!

Instrukcja ma 8 stron. Jest szczegółowa i przejrzysta. Wszystkie elementy są też ponumerowane.


Kolejność montażu jest taka jak zwykle. Najpierw ściany...


...które - po złączeniu - tworzą bazową strukturę.


Następnie elementy dachu, które wymagają osobnego przygotowania...


...a doklejone do bazy dopełniają podstawową konstrukcję budynku.


Pozostaje dodać detale i dom jest w zasadzie gotowy. Nie spieszyłem się i cieszyłem się zestawem przez pięć wieczorów. Ale gdyby się sprężyć, to można go chyba złożyć w jeden dzień (pamiętając o przerwach pozwalających klejowi dobrze związać części).


Spójrzmy na efekt pracy z różnych perspektyw:


Wygląda dobrze. Nie jestem co prawda fanem tego konkretnego wzoru domku, ale muszę przyznać, że model wygląda realistycznie i ogólnie ładnie. Ciekawym akcentem jest mały wykusz, który sprawia, że budynek rzuca się w oczy.

Drzwi domku zamykają się i otwierają (ale nie wpadają do środka) podobnie jak żaluzje na pierwszym piętrze. Ławka jest praktycznym dodatkiem, natomiast płot okazuje się niezbyt trafionym pomysłem. Byłby przydatny, gdyby producent dostarczył ilość wystarczającą do otoczenia budynku, ale dostaliśmy zdecydowanie mniej.

Model na pewno sprawia wrażenie wytrzymałego. 5kg porządnego plastiku zapowiada raczej długą żywotność. Nie ma tu też żadnych delikatnych detali, co moim zdaniem jest bardzo dobrym rozwiązaniem!

Czas na testy z oświetleniem wewnętrznym. Używam do tego własnego rozwiązania opartego na diodach LED. Niech stanie się światłość!


Ale niemiła niespodzianka. W modelu światło prześwituje w kilku miejscach. Dodatkowo białe drzwi wyglądają jakby były półprzezroczyste. Nie oczekiwałem tego typu problemów przy tej cenie modelu.

Małe prześwity można łatwo załatać kawałkami plastiku, które pozostały po budowie. Ale były też dwa większe, gdzie musiałem użyć pozostałości z innego zestawu, a nawet wydrukować w 3D własny element o rozmiarze 9 x 11 cm.


Powtórzmy test. Tak, teraz jest już dobrze. Niestety z jednym wyjątkiem - frontowe drzwi nadal mocno się mienią.


Budowa modelu sprawiła mi mnóstwo przyjemności. Wydaje mi się też, że efekt końcowy jest bardzo obiecujący. Wygląda dobrze i na pewno sprawia wrażenie zdatnego do użytku na zewnątrz. Pewnym rozczarowaniem jest na pewno kwestia problemów z utrzymaniem światła wewnątrz budynku. Niby naprawa była bardzo prosta, jednak uważam, że nie powinna być w ogóle potrzebna w przypadku modelu z tej półki cenowej. Poza tym - jestem bardzo zadowolony z produktu i nie mogę się doczekać, kiedy pierwsi osadnicy dadzą początek mojemu miasteczku :)

niedziela, 12 marca 2017

Wydrukowana 3D łódka z wiosłami w skali G

Dzisiaj będzie króciutko. Chcę się tylko pochwalić łódką w skali G, którą obiecałem zrobić w poprzednim artykule o drukowaniu 3D. Jest gotowa, wygląda ładnie i do tego nieźle pływa:


Tak jak poprzednio pracę zacząłem od projektu innego użytkownika strony Thingiverse: http://www.thingiverse.com/thing:646788. Zmiany, których musiałem dokonać, były bardzo małe. Przeskalowałem tylko model i przesunąłem siedzenia nieco wyżej. Ta druga zmiana nie była zresztą tak bardzo konieczna. Ponownie - Thingiverse dało radę!


Wydruk trwał około 5 godzin. Poniżej przyspieszone wideo pokazuje cały proces w mniej niż 2 minuty.


Wyszło naprawdę fajnie i z każdym dniem jestem coraz bardziej zadowolony z mojej taniej drukarki 3D. Wymaga co prawda trochę pracy i odmawia posłuszeństwa przynajmniej raz na dwa tygodnie. Wszystko jednak da się naprawić, a efekty jej pracy są bardzo, bardzo zadowalające.

czwartek, 9 marca 2017

Kolekcja Kolejka Elektryczna firmy Eaglemoss, Numery 2 i 3

Pierwsza przesyłka z mojej prenumeraty kolekcji Kolejka Elektryczna właśnie do mnie dotarła. Niewiele ponad dwa tygodnie po złożeniu zamówienia. W środku znalazłem całkiem sporo rzeczy. Oto one:


Otrzymałem więc dwa nowe numery czasopisma. Są dość podobne do zeszytu pierwszego. Każdy ma 16 stron i ich zawartość ma podobny układ:
  • instrukcje budowy makiety
  • opis wybranej lokomotywy z plakatem
  • artykuł o tematyce kolejowej


Numer 2 pomaga nowicjuszom zbudować podstawę makiety. To raczej podstawowe informacje, ale dość dobrze przedstawione.


Numer 3 wyjaśnia, jak zmontować domek z plastikowych części. Ponownie - przydatne chyba tylko dla osób, które nigdy tego nie robiły...


Przesyłka zawierała również promocyjny pojemnik na czasopisma. Niby lepiej mieć niż nie mieć, ale chyba nie ma się czym ekscytować...


Co jeszcze? Teraz o najciekawszych elementach...

W zestawie znajdziemy cztery kolorowe arkusze papieru, które mają stanowić "bazę" dla naszego świata. Wiedziałem że takie maty się pojawią, ale jakoś założyłem, że będą tylko pomocą przy budowaniu krajobrazu od zera. Teraz natomiast się wyjaśniło - papierowe arkusze należy przykleić do drewna. I to właśnie one będą właściwą powierzchnią makiety.

Jest to dość duże rozczarowanie. Oznacza to bowiem, że krajobraz będzie bardzo uproszczony. Nie będzie szutrowania torów, ani malowania dróg. Większość uroku makiety będzie opierać się na papierowym wydruku, co nie zapowiada jego długiej żywotności.


Pozostała interesująca zawartość to: plastikowy domek, rozjazd oraz latarnia.


Zacznijmy od toru. Jakość rozjazdu odpowiada prostemu odcinkowi, który dostałem z numerem 1. Czyli: nie jest szczególnie dobrze, ale przy odrobinie szczęścia może się sprawdzić. Mechanizm zwrotnicy działa przyzwoicie, jednak bardzo nie podoba mi się metal, z którego zrobione są same szyny. Przypomina mi moją kolejkę z dzieciństwa, którą trzeba było od czasu do czasu potraktować papierem ściernym, żeby pociągi w ogóle jeździły...


Latarnię dość trudno opisać. Wygląda jak wygląda. Na pewno działa i wszystko wskazuje na to, że jest to model z żarówką na napięcie 16V.


Przyjrzyjmy się plastikowemu budynkowi. Tu duża niespodzianka. Informacja z tyłu opakowania wskazuje bowiem nazwę producenta. Oczywiście jego adres jest w Chinach.


Ale coś tu nie gra. Czemu wszystkie części domku są w jednym kolorze? Cóż, okazuje się, że wcale nie dostałem pełnego modelu. Paczka zawiera jedynie pierwszą partię części dla tego budynku. Reszta dotrze do mnie później...


Muszę powiedzieć, że czuję się rozczarowany. Wydaje się, że dostałem tak dużo, a jednocześnie mogę zrobić tak niewiele. Mógłbym oczywiście zacząć budować podstawę, ale wolałbym chyba zacząć od czegoś mniej zajmującego. Sklejenie domku wydaje się idealne, ale nie mam wszystkich części...

Czy był to dobry wydatek? Nie jestem przekonany. Zapłaciłem za całość jakieś 45zł, czyli w sumie niewiele. Ale dostałem też tylko fragmenty, które nie pozwalają w zasadzie niczego zrobić do końca. Plastikowy budynek jest tu najlepszym przykładem: zestaw zawiera jedynie niektóre z jego części i w sumie nie wiadomo, kiedy pojawi się reszta. Co więcej - wiadomo natomiast, że następny numer będzie miał dołączoną połowę innego budynku. Czyli za niedługo będę miał już aż dwa modele, ale żaden nie będzie kompletny.

No i chyba o to właśnie chodzi w tej kolekcji: przywiązać do siebie klienta poprzez dostarczanie niepełnych zestawów. Nie mogę powiedzieć, że mi to odpowiada. Zdecydowanie wolałbym szybko odnosić małe sukcesy, które nakręciłyby mnie do dalszej pracy... Może powinienem przemyśleć tę prenumeratę?

piątek, 3 marca 2017

Wydrukowany 3D wychodek w skali G

Jakiś czas temu zaprezentowałem moją opinię na temat zestawu Piko 62262 "chata wędkarza". Jedną z rzeczy, na którą zwróciłem uwagę, był całkowity brak akcesoriów, które mogłyby bardzo uatrakcyjnić ten produkt. Na szczęście teraz jestem posiadaczem własnej drukarki 3D i mogę samodzielnie stworzyć elementy, których nie dostarczyło PIKO. Na początek - drewniany wychodek.


Skąd pochodzi ten model? Oczywiście od świetnie prosperującej społeczności projektantów 3D na stronie Thingiverse!

Pobrałem ze strony pliki projektu stworzonego przez innego użytkownika (http://www.thingiverse.com/thing:1644652) i zmodyfikowałem je do moich potrzeb. Model został powiększony, niektóre z elementów poddałem korekcie, a całość wzbogaciłem o kamienną podstawę. Kiedy już projekt w skali G był gotowy, zamieściłem go jako mój własny "remix" na poniższej stronie: http://www.thingiverse.com/thing:2146230


Na zestaw składa się sześć elementów. Zdecydowałem się od początku użyć filamentu o właściwych kolorach, jednak mogłem też zapewne drukować w kolorze białym, a następnie całość pomalować. Większość części imituje strukturę drewna, co stanowi nie lada wyzwanie dla drukarki 3D. Całkowity czas pracy urządzenia dla tego modelu to ponad 20 godzin.


Potem trzeba już tylko wychodek skleić. Użyłem zwykłego kleju modelarskiego do plastiku i wszystkie fragmenty pasowały niemal idealnie. Zawiasy połączyłem małymi kawałkami filamentu, co pozwala na swobodne otwieranie i zamykanie drzwi.


Łatwizna. Następna w kolejce jest łódka.