Najnowsze Wpisy

poniedziałek, 21 listopada 2016

Bachmann 93433, Cysterna Tidewater w skali G

Kupując ostatnią partię wagonów w skali N w sklepie internetowym Hattons zauważyłem, iż posiadają w swojej ofercie również produkty w skali G. Nie byłem wcześniej świadom tego faktu, więc tym bardziej zaskoczyły mnie dość ciekawe promocje obejmujące wielką skalę. Jednym z artykułów, który przykuł moją uwagę była amerykańska cysterna z linii Bachmann Big Haulers.

Model wyglądał ładnie i błyszcząco, i przy bardzo atrakcyjnej cenie 43 funtów brytyjskich nie mogłem sobie odpuścić. Złożyłem zamówienie i po kilku dniach miałem go już w domu. Zapakowany w standardowe czerwone pudełko Bachmanna na pierwszy rzut oka wyglądał obiecująco.


Zajrzyjmy do środka. Wnętrze pudełka ujawnia zabezpieczenia standardowe dla produktów modelarskich. Styropianowa forma chroni wagon przed uszkodzeniami. Całość dotarła do mnie nietknięta.


Zawartość opakowania nie jest zbyt bogata. Dostajemy w zasadzie tylko samą cysternę oraz alternatywne sprzęgi.


A skoro o sprzęgach już mowa, to standardowo producent zamontował wersję amerykańską.


Dostajemy jednak zestaw pozwalający na wymianę na sprzęgi LGB. Dołączono też instrukcję, która wyjaśnia cały proces krok po kroku, ale każdy modelarz powinien być w stanie dokonać tej operacji w ogóle nie patrząc na diagram.


Ponieważ ja używam tylko połączeń europejskich, więc wymiana jest pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem.


Z dłuższym sprzęgiem model nadal (prawie) mieści się w pudełku.


Ponieważ w zestawie nie ma nic więcej, o czym można by napisać, więc spójrzmy jak wygląda sam wagon.


Model na pewno może się podobać. Ma całkiem sporo szczegółów, na które składają się poręcze, drabiny, platformy oraz naprawdę ładnie przedstawiona kopuła cysterny. Bardzo przypadł mi do gustu jego srebrny, błyszczący kolor, dzięki któremu czerwone napisy są bardzo dobrze widoczne.

Główna poręcz okalająca górną część wagonu jest wykonana z metalu, co jest bardzo miłym zaskoczeniem. Koła oczywiście są stalowe, co chyba jest standardem we wszystkich produktach firmy Bachmann. Podwozie jest ładnie oddane, jednak muszę powiedzieć, iż jest to "standardowy amerykański wygląd", który widziałem już wcześniej.

W przeważającej części wagon sprawia dobre wrażenie. Niestety mam jednak uczucie, że sam zbiornik cysterny nie został wykonany z najlepszego dostępnego tworzywa. Efektem tego jest jego nie do końca idealnie okrągły kształt oraz kilka drobnych defektów tam i ówdzie. Ta konkretna część sprawia wrażenie taniochy, co trochę rozczarowuje.

Metalowe koła sprawiają, że wagon ma solidną wagę i dobrze trzyma się torów. Sprzęgi bez problemu łączą się z modelami innych producentów i pewnie utrzymują skład pociągu.

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę jego cenę, kupno tego wagonu było dobrą decyzją.  Naprawdę podoba mi się jego wygląd i jestem z niego ogólnie zadowolony. Użycie taniego plastiku do elementu zbiornika na pewno rozczarowuje, jednak nie psuje zabawy aż tak bardzo i być może nie wpłynie na żywotność wagonu. Pewne usterki w detalach, które udało mi się znaleźć, świadczą o tym, że jest to model budżetowy, jednak idzie to w parze z jego niską ceną. Wagon na pewno nie jest kiepski, jednak mógłby robić trochę lepsze wrażenie. Czy jest wystarczający dobry? Na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie samodzielnie.

wtorek, 8 listopada 2016

Instalacja maszynisty w elektrowozie LGB

Elektrowóz LGB 20755 zakupiłem kilka miesięcy temu. Moją recenzję tego produktu można przeczytać tutaj. Lokomotywa sprawowała się dobrze przez cały sezon i na pewno jestem z niej zadowolony. Jedną rzeczą, której w nie brakowało od początku, jest postać maszynisty. Zamiast tego model ma po prostu pustą kabinę.

Mniej więcej w tym samym czasie miałem okazję odwiedzić San Francisco i być świadkiem likwidacji ostatniego sklepu modelarskiego w tym mieście. Z tej okazji miała miejsce wielka wyprzedaż i jednym z produktów, jaki jeszcze był dostępny, była figurka kolejarza w skali G firmy Bachmann. Przy rabacie 80% nie było się nad czym zastanawiać i oczywiście ją kupiłem. Jej numer katalogowy to 92331.

Od czasu tych zakupów minęło już jakieś 6 miesięcy. Najwyższy czas w końcu zabrać się za instalację maszynisty w kabinie lokomotywy.

LGB 20755, Bachmann 92331
Zacznijmy od przyjrzenia się samej figurce. Mamy tu dość prostą postać siedzącą, nie oferującą żadnych szczegółów twarzy. Ciekawym elementem są ruchome ramiona, dziwi natomiast dość krzywa postawa kolejarza. Tak czy inaczej - wygląda jakby miało pasować...


Lokomotywę otwieram po raz pierwszy. Nie chcę niczego zepsuć, więc operację przeprowadzam na grubym kawałku gąbki. Powinno to zapewnić, że żadne detale nie zostaną przypadkowo uszkodzone.


Otwarcie modelu jest proste... o ile wie się, jak to zrobić. Jest 10 śrubek, które trzymają część dolną i górną razem. Są dobrze ukryte i musiałem użyć latarki, żeby je zlokalizować.

Po odkręceniu śrub lokomotywa jest w zasadzie otwarta. Możemy więc przyjrzeć się jej wnętrzu.


Sama kabina jest wciśnięta w górną część modelu. Trzymają ją tam plastikowe zatrzaski, jednak wcale nie trzeba używać wielkiej siły, żeby ją wyjąć.


Zawsze miałem uczucie, że reflektory w tej lokomotywie nie są szczególnie silne. I zagadka się wyjaśniła. Otóż mamy tu tylko jedną diodę LED będącą źródłem iluminacji dla aż trzech lamp. Do tego dochodzi już tylko dyfuzor, który ma zapewnić przekazywanie światła. Nic więc dziwnego, że reflektory wydają się słabe, a najmniejsze podświetlenie ma ten umiejscowiony wysoko na górze.


Wróćmy do instalacji maszynisty. Hmm... wygląda, że jest trochę za duży.


Nie ma sposobu, żeby jego nogi zmieściły się w środku. Kabina jest po prostu za mała. Jedyna pozycja, w jakiej można umieścić figurkę jest mało efektowna. Wygląda jakby maszynista nie za bardzo przejmował się swoją pracą.


Tonący brzytwy się chwyta. W tym przypadku dosłownie. Nie po to rozbierałem lokomotywę, żeby teraz się wycofać. Nogi precz!


No i teraz pasuje ładnie. Użyłem kleju na gorąco, aby połączyć elementy ze sobą. Powinno trzymać wystarczająco dobrze. A nawet jeśli nie, to też nie ma problemu, bo wiem już, jak lokomotywę otworzyć i zawsze mogę łatwo naprawić.


Zamknięcie modelu nie nastręczyło żadnych problemów i... udało mi się nawet użyć wszystkich części, które wcześniej zdemontowałem. Więc lokomotywa jest najpewniej nadal w pełni sprawna, zaś nowy maszynista zapewni, że pociąg nigdy nie będzie się spóźniał :)