Najnowsze Wpisy

poniedziałek, 26 lutego 2018

Piko 37531, Spalinowóz V36 w skali G

Pierwsze tygodnie roku 2018 przyniosły kilka interesujących promocji na produkty firmy Piko. Poprzednio zaprezentowałem mój pierwszy zakup - elektrowóz Taurus w skali G - ale zaznaczyłem też od razu, że nie była to jedyna okazja, jaką znalazłem. Drugą był spalinowóz V36, któremu przyjrzę się teraz.

Lokomotywa ta jest raczej niewielkich rozmiarów, więc jej opakowanie również duże nie jest. Tabor w skali G zwykle dostajemy w większych pudełkach. I podobnie jak to miało miejsce w przypadku Taurusa, tutaj okładka również nie pokazuje dokładnie tego produktu, który znajdziemy w środku. Na obrazku widać bowiem czarny model...


...a Piko 37531 jest tak naprawdę zielony, co potwierdza etykieta na wieczku pudełka.


Lokomotywa wydaje się być bardzo dobrze zabezpieczona w styropianowej formie. Specjalnie napisałem "wydaje się", a nie że "jest". Dlaczego? Do tego tematu wrócimy później...


Całość zestawu składa się z:
  • lokomotywy V36 w wersji zielonej
  • dwóch opcjonalnych centralnych buforów do użycia z koleją wąskotorową
  • czterech poręczy do indywidualnego montażu
  • zestawu instrukcji

zestaw lokomotywa ogrodowa V36

Wspomniane poręcze dostajemy w niewielkim woreczku, w którym znajdziemy też krótką instrukcję ich montażu.


Dodanie tych elementów jest bardzo proste - wystarczy wcisnąć je w przygotowane otwory. Są dobrze dopasowane, więc nie wydaje się, aby konieczne było użycie kleju. Niestety wydają się też delikatne i trochę szkoda, że Piko nie dało żadnego zapasu "na wszelki wypadek".


Instrukcja produktu zawiera opisy w językach angielskim oraz niemieckim i dotyka chyba wszystkich istotnych tematów. Kwestia konwersji do DCC jest oczywiście również poruszona, co na pewno ucieszy posiadaczy makiet cyfrowych takich jak ja.


Czas na zdjęcia! Oto jak wygląda Piko V36 w skali G:

Piko 37531
b

Prezentuje się naprawdę bardzo przyzwoicie. Model nie obfituje w żadne wodotryski, ale nie ma też na co narzekać. Powiedziałbym wręcz, że ilość szczegółów jest dokładnie taka, jaką chcielibyśmy mieć w lokomotywie przeznaczonej do użytku w ogrodzie. Zbyt dużą ilość małych części, które mogłyby odpaść, gdy tylko pociąg zahaczy o świeżo wyrośnięty krzak, osobiście uważam za wadę, a nie zaletę. No i nie zapominajmy, że oryginał tego pojazdu piękny też nie jest :)

Bardzo podobają mi się wywietrzniki po bokach lokomotywy oraz drabina na przedzie pojazdu. Malowanie jest proste, ale nieskazitelne, a tabliczki z numerami na pewno wzbogacają wygląd. Cieszę się też, że w tym przypadku Piko zdecydowało się dołączyć figurkę maszynisty. Jest to co prawda brat bliźniak operatora mojej Piko BR80, ale w niczym mi to nie przeszkadza.

Jedynym prawdziwym problemem jest to, że model dotarł do mnie uszkodzony. Wydawałoby się, że opakowanie używane przez Piko jest niezniszczalne. I wydawałoby się też, że paczki wysyłane przez sklep MSL są super bezpieczne. A i tak uchwyty po jednej ze stron w jakiś sposób uległy uszkodzeniu. Nie mogę powiedzieć, że jest mi to obojętne i bliski byłem reklamowania mojego egzemplarza. Ostatecznie jednak dwie krople kleju załatwiły sprawę. Mam nadzieję, że na dobre...

uszkodzenie lokomotywy w skali G

Ale wróćmy do pozytywów. Mocną stroną modelu są jego funkcje związane ze światłem. Lokomotywa oferuje trzy lampy z przodu, trzy z tyłu oraz oświetlenie kabiny maszynisty. Światła są mocne i wyglądają naprawdę świetnie. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia!


Ale, ale... coś tu jednak wygląda dziwnie. I nie jest to błąd fotografa. Przednie reflektory naprawdę są w odcieniu zimnym, zaś tylne mają zabarwienie ciepłe. Czy tak miało być? Czy może Piko się pomyliło? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale jakoś strasznie mi to nie przeszkadza.

***

Właściwie to należałoby się cieszyć, że produkty firmy Piko znikają z corocznych katalogów, gdyż powoduje to spadek ich cen. Wydaje się, że opisywany model kupiłem w najlepszym możliwym momencie jego "sklepowej kariery". Gdyby towar nie był uszkodzony, to byłbym zadowolony na pełne 100%. A tak moją satysfakcję oceniam na marne 99% :)

2 komentarze:

  1. Zawsze ciekawiła mnie ta lokomotywka... fajnie obejrzeć rozwiązania w zawieszeniu i nibywózki :) Z tym oświetleniem to niezła zagadka... Nie ma czerwonych świateł w ogóle?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwonych nie ma, ale to wiedziałem już jak kupowałem. Białe natomiast myślałem, że będą takie same z przodu i z tyłu :)

      Usuń