Najnowsze Wpisy

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Piko 37428, Elektrowóz klasy 1116 "Taurus" w skali G

Czy mieliście okazję zajrzeć do najnowszego katalogu Piko dla skali G? Zauważyliście coś ciekawego? Brak tam lokomotywy, która była w nim od lat - elektrowozu klasy 1116 "Taurus". W tym roku nie będzie nowego modelu, a w przyszłości... kto wie. Może zostanie wznowiony, a może nie...

Planowałem zakup takiego właśnie pojazdu w skali ogrodowej już od pewnego czasu. Miałem nadzieję, że Piko wyda wariant w szacie graficznej, która byłaby dla mnie atrakcyjna. Co roku zaglądałem więc do styczniowego katalogu, aby sprawdzić, co nowego się ukaże. I oczywiście teraz zdziwiłem się ogromnie, gdy okazało się, że tym razem nie ma na co czekać...

W tej sytuacji mogłem zrobić tylko jedną rzecz - szybko kupić model, który podobał mi się najbardziej. I tak właśnie stałem się właścicielem produktu Piko 37248 - lokomotywy Taurus w malowaniu ÖBB. Zakupu dokonałem na Ebay i zapłaciłem wyraźnie poniżej 200 Euro.


Recenzję zaczynam zdjęciem niewielkiej naklejki, którą znajdziemy na bocznej ściance pudełka. Nie jest to pomyłka - główna ilustracja na opakowaniu nie pokazuje bowiem właściwego modelu. Piko wydaje się używać takiego samego kartonu do dostarczania Taurusa w różnych wersjach.

Pudełko Taurusa w skali G od Piko

Otwarcie pudełka ukazuje solidną styropianową formę. Lokomotywa, którą dodatkowo owinięto w przezroczystą folię, jest z pewnością dobrze zabezpieczona.


W zestawie znajdziemy oczywiście dokumentację. Zawiera wiele wartościowych informacji...


...w tym pełną instrukcję rozmontowania pojazdu. Ten rozdział przyda mi się już wkrótce!


Nic więcej w pudełku nie znalazłem. Spodziewałem się otrzymać parę środkowych zderzaków w stylu LGB, ale tak się nie stało. Osobiście mi nie zależy, gdyż nie zajmuję się w ogóle wąskotorówką, ale komuś może to robić różnicę.

Przyjrzyjmy się bliżej modelowi.

Lokomotywa Siemens EU44 w wersji OBB

Wygląda świetnie! Model jest dokładnie taki, jakiego się spodziewałem. Posiada wystarczającą ilość detali, aby prezentować się atrakcyjnie, ale nie znajdziemy w nim żadnych szczególnie delikatnych elementów. Dzięki temu nie trzeba się za bardzo martwić o przypadkowe uszkodzenie. Pomalowany jest idealnie. Wszystkie napisy są bardzo wyraźne, a bazowy czerwony kolor wygląda... ekskluzywnie - prawie jak Ferrari.

Górna część modelu zawiera bardzo ładne pantografy. Sprawiają wrażenie wykonanych z metalu, ale to z pewnością po prostu starannie pomalowany plastik. Posiadają mechanizm sprężynowy, dzięki któremu użytkownik może je łatwo otwierać i zamykać.

Dolna strona lokomotywy potwierdza, że model jest rzeczywiście przygotowany do instalacji dekodera oraz modułu dźwiękowego. Na samym środku podwozia łatwo rozpoznajemy komorę do zamontowania głośnika. Oj, będzie głośno :)

Dwie rzeczy jednak rozczarowują:
  • Produkt nie zawiera maszynisty. Kabina jest pusta. To zmusza do zakupu i instalacji jakiegoś pana Piko we własnym zakresie. W sumie żaden problem, jeśli tylko w środku jest wystarczająco dużo miejsca.
  • Produkt nie posiada tylnych czerwonych świateł. Ma tylko przednie, białe reflektory. Byłem przekonany, że czerwone światła pozycyjne będą obecne, gdyż mój podobny model w skali N takowe posiada. Przecież musiałoby być łatwiej wykonać je w skali G, prawda? Więc czemu ich nie ma?
W każdym razie reflektory przednie są silne i robią bardzo dobre wrażenie. Poniżej zdjęcie zrobione w zaciemnionym pomieszczeniu.


Model podoba mi się bardzo. Nie mogę go teraz odpalić na ogrodzie, ale na pewno przerobię go na sterowanie DCC przed wiosną i będzie gotowy na sezon 2018. Szkoda, że nie jest w malowaniu PKP i nie ma napisane "Husarz", ale ÖBB też jest ładne. No i gdybym naprawdę chciał, to przecież zawsze mogę go przemalować sam - tak jak to zrobili na niepowtarzalnej makiecie Kolejkowo.

Siemens Taurus PKP Husarz na makiecie Kolejkowo

3 komentarze:

  1. Witaj! Tak się składa, że Taurusa mam już od 2013 roku i jestem z niego bardzo zadowolony. Założyłem dedykowane dekodery PIKO i wszystko działa idealnie. Ubolewam tylko nad archaicznym oświetleniem... w środku jest po jednej żarówie na czoło a światło rozprowadza się na reflektory w przeźroczystym plastyku - takie rozwiązanie już kiedyś miałem: w polonezie sterowanym na kabel w PRL'u :) Mój Taurus czeka na przeróbkę na Husarza i wtedy wymienię to okropne oświetlenie, które nic w nocy nie oświetla. W kolejkowie poszli na łatwiznę i pomalowali tylko budę, trzeba jeszcze ruszyć dach z pantografami no i oczywiście drzwi wejściowe do elektrowozu, które w naszych wersjach są zupełnie w innym miejscu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie otwierałem jeszcze mojego Taurusa, ale jestem niemal pewien, że w tym modelu oświetlenie jest inne. Świeci naprawdę mocno - zupełnie inaczej niż mój elektrowóz LGB, który też ma to rozwiązanie z dyfuzorem światła.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń