Planowałem zakup takiego właśnie pojazdu w skali ogrodowej już od pewnego czasu. Miałem nadzieję, że Piko wyda wariant w szacie graficznej, która byłaby dla mnie atrakcyjna. Co roku zaglądałem więc do styczniowego katalogu, aby sprawdzić, co nowego się ukaże. I oczywiście teraz zdziwiłem się ogromnie, gdy okazało się, że tym razem nie ma na co czekać...
W tej sytuacji mogłem zrobić tylko jedną rzecz - szybko kupić model, który podobał mi się najbardziej. I tak właśnie stałem się właścicielem produktu Piko 37248 - lokomotywy Taurus w malowaniu ÖBB. Zakupu dokonałem na Ebay i zapłaciłem wyraźnie poniżej 200 Euro.
Recenzję zaczynam zdjęciem niewielkiej naklejki, którą znajdziemy na bocznej ściance pudełka. Nie jest to pomyłka - główna ilustracja na opakowaniu nie pokazuje bowiem właściwego modelu. Piko wydaje się używać takiego samego kartonu do dostarczania Taurusa w różnych wersjach.
Otwarcie pudełka ukazuje solidną styropianową formę. Lokomotywa, którą dodatkowo owinięto w przezroczystą folię, jest z pewnością dobrze zabezpieczona.
W zestawie znajdziemy oczywiście dokumentację. Zawiera wiele wartościowych informacji...
...w tym pełną instrukcję rozmontowania pojazdu. Ten rozdział przyda mi się już wkrótce!
Nic więcej w pudełku nie znalazłem. Spodziewałem się otrzymać parę środkowych zderzaków w stylu LGB, ale tak się nie stało. Osobiście mi nie zależy, gdyż nie zajmuję się w ogóle wąskotorówką, ale komuś może to robić różnicę.
Przyjrzyjmy się bliżej modelowi.
Wygląda świetnie! Model jest dokładnie taki, jakiego się spodziewałem. Posiada wystarczającą ilość detali, aby prezentować się atrakcyjnie, ale nie znajdziemy w nim żadnych szczególnie delikatnych elementów. Dzięki temu nie trzeba się za bardzo martwić o przypadkowe uszkodzenie. Pomalowany jest idealnie. Wszystkie napisy są bardzo wyraźne, a bazowy czerwony kolor wygląda... ekskluzywnie - prawie jak Ferrari.
Górna część modelu zawiera bardzo ładne pantografy. Sprawiają wrażenie wykonanych z metalu, ale to z pewnością po prostu starannie pomalowany plastik. Posiadają mechanizm sprężynowy, dzięki któremu użytkownik może je łatwo otwierać i zamykać.
Dolna strona lokomotywy potwierdza, że model jest rzeczywiście przygotowany do instalacji dekodera oraz modułu dźwiękowego. Na samym środku podwozia łatwo rozpoznajemy komorę do zamontowania głośnika. Oj, będzie głośno :)
Dwie rzeczy jednak rozczarowują:
- Produkt nie zawiera maszynisty. Kabina jest pusta. To zmusza do zakupu i instalacji jakiegoś pana Piko we własnym zakresie. W sumie żaden problem, jeśli tylko w środku jest wystarczająco dużo miejsca.
- Produkt nie posiada tylnych czerwonych świateł. Ma tylko przednie, białe reflektory. Byłem przekonany, że czerwone światła pozycyjne będą obecne, gdyż mój podobny model w skali N takowe posiada. Przecież musiałoby być łatwiej wykonać je w skali G, prawda? Więc czemu ich nie ma?
Model podoba mi się bardzo. Nie mogę go teraz odpalić na ogrodzie, ale na pewno przerobię go na sterowanie DCC przed wiosną i będzie gotowy na sezon 2018. Szkoda, że nie jest w malowaniu PKP i nie ma napisane "Husarz", ale ÖBB też jest ładne. No i gdybym naprawdę chciał, to przecież zawsze mogę go przemalować sam - tak jak to zrobili na niepowtarzalnej makiecie Kolejkowo.
Witaj! Tak się składa, że Taurusa mam już od 2013 roku i jestem z niego bardzo zadowolony. Założyłem dedykowane dekodery PIKO i wszystko działa idealnie. Ubolewam tylko nad archaicznym oświetleniem... w środku jest po jednej żarówie na czoło a światło rozprowadza się na reflektory w przeźroczystym plastyku - takie rozwiązanie już kiedyś miałem: w polonezie sterowanym na kabel w PRL'u :) Mój Taurus czeka na przeróbkę na Husarza i wtedy wymienię to okropne oświetlenie, które nic w nocy nie oświetla. W kolejkowie poszli na łatwiznę i pomalowali tylko budę, trzeba jeszcze ruszyć dach z pantografami no i oczywiście drzwi wejściowe do elektrowozu, które w naszych wersjach są zupełnie w innym miejscu...
OdpowiedzUsuńNie otwierałem jeszcze mojego Taurusa, ale jestem niemal pewien, że w tym modelu oświetlenie jest inne. Świeci naprawdę mocno - zupełnie inaczej niż mój elektrowóz LGB, który też ma to rozwiązanie z dyfuzorem światła.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń