Najnowsze Wpisy

poniedziałek, 7 marca 2016

Piko Talent 2 w skali N: instalacja modułu dźwiękowego DCC

Ten zestaw dotarł do mnie już jakieś dwa miesiące temu. Kiedy zobaczyłem, z jak małych komponentów się składa, wystraszyłem się i zacząłem odkładać instalację w czasie. W końcu jednak zebrałem w sobie odwagę i postanowiłem złożyć wszystko krok po kroku. Dziś z dumą mogę zaprezentować wyniki mojej pracy.


Dla przypomnienia - zestaw składa się z:
  • Modelu pociągu Talent 2 Piko 40200 (zrecenzowanego tutaj)
  • Dekodera DCC Piko 46211
  • Modułu dźwiękowego Piko 46190
Zaś celem instalacji jest rozszerzenie tego pięknego zespołu trakcyjnego od Piko o możliwość sterowania cyfrowego oraz efekty dźwiękowe.

Na początek odseparowałem lokomotywę, która miała zostać poddana modyfikacji. Będę pracował tylko z jednym członem, więc odłączenie reszty i umieszczenie jej w bezpiecznym miejscu jest na pewno dobrym pomysłem.


Teraz muszę otworzyć lokomotywę. Instrukcja sugeruje tu: "pull the body out and lift upwards".


Łatwo zrobić, jeśli się wie, gdzie są zatrzaski (bo zawsze jakieś zatrzaski są, prawda?). Ale jeśli się nie wie, to trzeba próbować delikatnie. Moja metoda polega na użyciu wykałaczek. Odkryłem, że są zrobione z bardzo miękkiego drewna i nie niszczą ani plastiku, ani nawet farby.


Udało się otworzyć i nic się nie uszkodziło, ale... nadal nie wiem, gdzie były te zatrzaski ;)


Spójrzmy teraz na dekoder Piko 46211. Ten element jest naprawdę bardzo, bardzo mały. Tutaj widać go obok taśmy mierniczej oraz końcówki mojej lutownicy, którą kupiłem specjalnie do tego projektu. Dekoder posiada cztery pady, do których będę przylutowywał moduł dźwiękowy.


A moduł dźwiękowy Piko 46190 jest trochę większy, ale nie ma to znaczenia, gdyż na nim nie trzeba nic lutować. Głośnik co prawda wymaga użycia lutownicy, ale ten krok nie zapowiada się na trudny.


Kabelki mają różne kolory i wszystko jest opisane w instrukcji. Nie ma więc żadnych wątpliwości, jak wykonać połączenie.


Sukces! Udało się. Cztery kabelki są już przylutowane i nie wygląda to źle. Czerwony przewód można było zrobić lepiej, jednak tę niedoskonałość zauważyłem dopiero po fakcie, gdy analizowałem zdjęcia na dużym monitorze mojego komputera.


To jest pierwszy moment, kiedy mogę przetestować dźwięk. Działa bez zarzutu. Od tej chwili testuję po każdej zmianie.


Teraz trzeba wszystko umieścić w środku modelu. Najtrudniej jest z głośnikiem, którego miejsce jest na samym dnie. Instrukcja wyjaśnia jednak, jak się do tego zabrać.


Niestety wymaga to rozłączenia części kabli, które przylutował producent. Poniższe zdjęcie pomoże mi potem prawidłowo przywrócić połączenia.


Na szczęście wystarczy odlutować tylko kable z przodu i po bokach. Te z tyłu mogą zostać. Nie musimy bowiem całkowicie usuwać płytki PCB - wystarczy odsunąć ją na bok.


Gdy elektronika już nam nie przeszkadza, możemy usunąć niebieskie wyposażenie wagonu. Polega to na odkręceniu czterech śrubek: dwóch z góry i dwóch z dołu. Komora głośnika jest zaślepiona metalowym elementem i ten też należy usunąć. Utrzymują go kolejne dwie śrubki.


Teraz w końcu mogę zainstalować głośnik. Pytanie tylko: którędy poprowadzić przewody? Piko zaplanowało chyba, że umieścimy je w rowkach prowadzących w okolice silnika. Jednak do tego zastosowane kabelki są zbyt krótkie.


Moją odpowiedzią na to wyzwanie jest zastąpienie oryginalnych kabli moimi własnymi. Niestety wziąłem za grube. Nie zmieszczą się.


Spróbujmy innych przewodów. Te pochodzą ze starych słuchawek. Są bardzo cienkie i bardzo elastyczne.


Wydają się pasować. Ponowny test i... nadal działa.


Teraz kable muszę trochę skrócić i zacząć przywracanie oryginalnych połączeń.

Zdjęcie poniżej pokazuje, że zapomniałem przykręcić jedną ze śrubek. I zorientowałem się oczywiście dopiero, gdy miałem już wszystko w pełni z powrotem złożone.


A tutaj wnętrze modelu jest już całkowicie przywrócone. Wszystko się zmieściło i nadal działa!


Lokomotywa nie przewiduje specjalnego miejsca na moduł dźwiękowy. A "gdzieś" trzeba go umieścić. Piko dostarcza kawałki dwustronnej taśmy klejącej, której można użyć do zamontowania modułu gdziekolwiek w modelu. Prawda jest jednak taka, że zbyt dużego wyboru nie mamy. A miejsca jest tak mało, że niemożliwym jest, żeby elektronika się w ogóle ruszała. Użyłem więc tylko trochę taśmy izolacyjnej, żeby zapobiec zwarciom, i nic więcej. Oczywiście moduł zajmie kawałek części pasażerskiej pojazdu.


Można już zamknąć model. To udaje się zaskakująco łatwo, jednak nie jest idealnie. Została maleńka szparka. Na pewno jej nie widać, jeśli nie będziemy się przyglądać. No i może też być, że powinienem był się tu bardziej postarać.

Przewody niestety widać przez okna. Można by rozważyć zamalowanie ich na czarno, aby całkowicie ukryć elektronikę.


A tak dekoder wygląda teraz zaglądając przez otwór w dachu. Oczywiście nie można go już wyjąć, gdyż jest przylutowany do modułu dźwiękowego. Niebieska taśma izolacyjna trzyma kable głośnikowe w miejscu.


I to wszystko! Instalacja jest zakończona.

Dostarczona dokumentacja z niezrozumiałych dla mnie powodów nie opisuje pełnego zestawu funkcji zestawu 46211/46190. Tak więc oto spis możliwości ustalony metodą prób i błędów:
  • F0 - Reflektor
  • F1 - Dźwięk silnika / oświetlenie wewnętrzne
  • F2 - Długi klakson (dźwięk)
  • F3 - Połowa prędkości
  • F4 - Przyspieszenie/Utrata prędkości
  • F5 - Modulowany klakson (dźwięk)
  • F6 - Ostrzeżenie zamknięcia drzwi (dźwięk)
  • F8 - Wyciszenie
  • F9 - Krótki gwizdek (dźwięk)
  • F11 - System chłodzenia (dźwięk)
  • F13 - "Abfahren" (dźwięk/mowa)
  • F16 - Długi gwizdek (dźwięk)
  • F17 - Sprzęg (dźwięk)

Poniższy filmik dowodzi, że instalacja naprawdę się udała :)


Mam jeszcze dwie uwagi odnośnie dźwięku uzyskanego w wyniku instalacji:
  • Efekty dźwiękowe brzmią trochę "metalicznie". Być może tak ma być i nawet pasuje to do tego nowoczesnego modelu. Jednak w pierwszej chwili byłem bardzo zaskoczony. 
  • Efekty wydają się być wystarczająco głośne, jednak nie zagłuszają w pełni dźwięku samego modelu. Wciąż wyraźnie słyszę w tle albo dźwięk silnika, albo też tarcie kół o szyny.

Podsumowanie

Zlutowanie zestawu wcale nie było takie trudne. Używając topnika i małej końcówki lutownicy nie miałem żadnego problemu z połączeniem tych czterech malutkich padów. Wpasowanie wszystkiego do środka modelu nie było proste i wymagało trochę kreatywności. Załączone instrukcje okazały się jednak przydatne, choć nie odpowiadały na wszystkie pytania. Gdybym mógł zasugerować jakieś usprawnienia na przyszłości, to byłyby to:
  • Piko, zaplanujcie proszę miejsce na moduł dźwiękowy wewnątrz modelu. Patrząc na budowę lokomotywy wydaje się, że dodatkowa przestrzeń pod dachem powinna być możliwa.
  • Piko, nie zmuszajcie nas do rozlutowywania lokomotywy. Jeśli wiadomo, że instalacja wymaga usunięcia płytki PCB, to lepiej byłoby użyć złączek zamiast połączeń lutowanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz