Najnowsze Wpisy

niedziela, 13 marca 2016

Rozjazd Piko w skali G z napędem elektrycznym i latarnią

W przeciwieństwie do Westeros, do Polski zbliża się wiosna. Czas więc poczynić poważne przygotowania do nowego sezonu kolejki ogrodowej. Zdecydowałem się w końcu wypróbować elektryczny napęd dla moich - nie zamontowanych jeszcze - rozjazdów Piko.

Elementy, których będę używał to:
  • Rozjazd Piko 35221
  • Napęd Piko 35271
  • Latarnia Piko 35266 
Oto cały zestaw:


Zacznijmy od napędu elektrycznego. Ten przychodzi w torebce, która zawiera sam napęd, dwie śrubki oraz jednostronicową instrukcję.


Z latarnią jest podobnie. Dostajemy więc latarnię, jedną śrubkę, instrukcję oraz dodatkową końcówkę do użycia przy zwrotnicy o przeciwnym skręcie.


Instrukcja sugeruje usunięcie sprężyny z rozjazdu. Tak więc też robię. Operacja jest bardzo prosta. Właściwie to sprężyna ma tendencję do samodzielnego wyskoczenia, gdy tylko zdejmiemy przykrywkę. Tak właśnie było w moim przypadku.

Aktualizacja:
Dalsze testy pokazały, że usuwanie sprężyny wcale nie musi być wymagane. Mój rozjazd działa prawidłowo nawet, gdy ten element nie zostanie wymontowany. Z drugiej strony - pozostawienie sprężyny powoduje, że rozjazd jest bardziej stabilny jeśli chodzi o utrzymanie iglic w pożądanej pozycji.


Teraz trzeba troszkę zaplanować. Będzie to chyba jakoś tak. Latarnia po lewej, w środku napęd, a po prawej stronie rozjazd.


Najpierw latarnia. Należy ją otworzyć, a następnie wcisnąć w napęd aż do "kliknięcia". Łatwizna. Jedna śrubka trzyma oba elementy razem.


Gdy zamykamy latarnię powinniśmy zwrócić uwagę na położenie sprężyny wewnątrz elementu. Tak mówi instrukcja. Jednak w moim egzemplarzu sprężyny nie ma. Tak więc albo zaginęła, albo instrukcja jest nieaktualna. Kontynuuję więc bez niej.

Czas podłączyć przewody. To wymaga otwarcia napędu w dwóch miejscach. Jedno z nich to wejście dla samych kabli, a drugie pozwala na dostęp do śrubek złączki.


Przewody są już połączone. Ten mały element na środku jest zrobiony z gumy. To pewnie dzięki niemu całość będzie wodoszczelna. Trzeba przyznać, że siedzi na kablach bardzo ciasno.


I w tym momencie uzmysłowiłem sobie, że w sumie to przecież chciałbym, żeby napęd był z drugiej strony. Tak więc rozkładam wszystko i łączę ponownie. Dwie śrubki trzymają rozjazd i napęd razem.


Latarnia potrzebuje źródła napięcia. W przyszłości pewnie podłączę ją po prostu do torów. Na razie w ramach testów używam osobnego zasilacza.

Działa za pierwszym podejściem. Cały zestaw tak wygląda przy solidnym oświetleniu:


A tak prezentuje się, gdy trochę otoczenie przyciemnimy:


Stworzyłem też krótki filmik pokazujący proces przełączania rozjazdu:


W sumie całkiem bezbolesna instalacja. No może z wyjątkiem brakującej sprężyny. Nadal nie wiem, czy powinna być czy też może jednak nie. Dowiem się pewnie, gdy dokupię drugą latarnię...

4 komentarze:

  1. Fajny artykulik... Niebawem czeka mnie zakup kilku takich napędów PIKO, obecnie mam kilka sztuk odpowiedników firmy LGB - sprzęt nie do zajechania ale z tego co widzę na Twoich zdjęciach to PIKO też się postarało w tym względzie. W szczególności zwróciłem uwagę na uszczelnienia gumowe i ładniejszy design obudowy. Cięgło siłownika też jest ładniejsze niż w LGB. Przyznam, że u siebie do tej pory nie usuwałem tych sprężynek w rozjazdach... w niczym to nie przeszkadzało - siłownik bez problemu przerzuca... Wydaje mi się, że może to lepiej, że jest bo utrzymuje rozjazd w jednym położeniu a bez niej to łatwiej mogła by się przestawić może... Ciekaw jestem na jakie napięcie pracuje ta latarnia... mógł byś coś o tym więcej? To zdaje się dioda jest... Można ją tak sobie bezpośrednio do torów z DCC ?... czy ma jakiś mały układzik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta latarnia to dioda z wyprowadzonymi kabelkami. W jednym z kabelków jest rezystor. Specyfikacja mówi do 24V. Na zdjęciach jest zasilone zasilaczem 20V.

      Co do sprężynki w rozjeździe, to chyba też spróbuję ją przywrócić. Bez niej całość trochę "lata". Ciekawe tylko, czy napęd wtedy da radę...

      Usuń
    2. Potwierdzam. Ze sprężyną też nadal działa. Jej usuwanie nie ma więc sensu... Być może przy niższym napięciu byłby problem, ale przy 20V jest spoko.

      Usuń
    3. Mi się wydaje, że lepiej jest gdy ta sprężyna pozostaje na miejscu. Rozjazd jest bardziej "stabilny", nie przestawi się od byle czego. Uważam, że istnieje ryzyko, że bez tej sprężyny rozjazd mógł by się czasami przestawi podczas szybkiej jazdy ciężkich wagonów w długim składzie w kierunku na iglicę... Sam siłowniki (silniczek) nie trzyma rozjazdu stabilnie. U mnie wszystkie mają te sprężynki na miejscu. Przyznam, że nawet nie pomyślałem o ich zdjęciu i sprawdzeniu jak jest lepiej przed przeczytaniem Twojego artykułu. Pozdrawiam...

      Usuń