Najnowsze Wpisy

poniedziałek, 23 października 2017

Athearn 22900, Parowóz "Big Boy" 4-8-8-4 w skali N

Oto moja druga pamiątka z podróży do Stanów, którą obiecałem zrecenzować. Wyprodukowany przez firmę Athearn model amerykańskiej lokomotywy parowej potocznie nazywanej "Big Boy". Oryginał ma 40 metrów długości i waży ponad 500 ton. Nic więc dziwnego, że nawet model w skali N wcale nie jest mały.

Produkt jest raczej niedostępny w Europie. Spotkałem się z nim w jednym tylko sklepie i wyceniony był aż na 500 Euro. Na szczęście cena w USA jest gdzieś o połowę niższa. Jeśli więc nie trafi się nam pech na granicy i nie nałożą nam podatku, to naprawdę opłaca się sprowadzić go zza oceanu.

Athearn wyraźnie chce nam pokazać, że jego produkt jest czymś wyjątkowym. Dostarczany jest w najbardziej eleganckim pudełku, jakie dotąd widziałem dla tego typu towaru.


W środku nie ma jednak zbyt wiele. Jest tylko sama lokomotywa, instrukcja obsługi, karta gwarancyjna oraz pojedynczy dodatkowy detal.


Jedna książeczka opisuje wszystkie zagadnienia: historię parowozu, budowę modelu oraz kontrolę przy pomocy DCC.


Ku mojemu zaskoczeniu wyjaśniono nawet zastosowanie dodatkowego elementu. Bardzo często mam do czynienia z sytuacją, że opcjonalne części są załączone, ale nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Tutaj jest inaczej, jako że Athearn przedstawił temat bardzo szczegółowo.


Na tym zdjęciu model nadal jest w zabezpieczającym przezroczystym etui. Długość tego pudełka? Prawie 29cm. Jest baaaaardzo długie.


A tutaj jest już rozpakowany. Nie zmieścił się na pojedynczym torze Kato, więc musiałem użyć dwóch.


Bardzo trudno jest zrobić dobre zdjęcia tak długiego modelu. Spróbowałem jednak ująć go możliwe rozsądnie w całości. Poniższy obrazek jest w wysokiej rozdzielczości, więc można go sobie śmiało powiększyć.


Zdecydowanie łatwiej sfotografować pojedyncze obszary i pokazać konkretne szczegóły. Ta seria zdjęć powinna unaocznić, z jakim modelem mamy tu do czynienia :)


Tak, model jest absolutnie nadzwyczajny, jeśli chodzi o poziom szczegółowości. Niemożliwym jest wypisanie wszystkich małych części, które możemy tu zobaczyć. Przerasta to moje możliwości. Drabinki, wiązary, uchwyty, pokrętła i dużo, dużo więcej. Naprawdę nie wiem, jak oni to w ogóle złożyli do kupy!

Niestety ta ilość detali ma swoją cenę. I nie mówię tu wcale o tym, ile pieniędzy wydałem. Chodzi mi o delikatność modelu. Dosłownie boję się go podnosić i czynność tę za każdym razem dokładnie planuję. Mam wrażenie, że jeśli złapię go w zły sposób, to na pewno coś odpadnie...

Kolejny aspektem jest też konserwacja tego parowozu. Dla mnie ten produkt jest zupełnie nienaprawialny. Jeśli - dla przykładu - uszkodziłby się jeden z maleńkich, cieniutkich wiązarów, to nie byłbym w stanie go naprawić. Kolejny powód, aby być szczególnie delikatnym.

Dobra, ale dość marudzenia. Chciałem mieć najpiękniejszy, niedościgniony model, to go mam. Spróbuję go jednak użyć!

"Big Boy" nie jest zbyt bogaty w funkcje DCC. Tak naprawdę dostajemy tylko kilka dźwięków. Wszystko jest jednak konfigurowalne, więc zmiana głośności któregokolwiek z efektów nie powinna być problemem. Zresztą modyfikacja ustawień to w tym przypadku niemalże konieczność. Standardowo nie mamy nawet zaprogramowanej charakterystyki hamowania, więc model staje w miejscu natychmiast po skręceniu przepustnicy na kontrolerze.

Poniżej krótki pokaz funkcji DCC modelu. Film nagrałem niestety zanim dokończyłem konfigurację dekodera, więc niektóre dźwięki są ledwo słyszalne w związku z bardzo głośnymi odgłosami kotła.


Jak jeździ ten model? Cóż, na pewno warto wspomnieć tu o dwóch kwestiach...

Model posiada mnóstwo punktów styku z torami i jest dość ciężki. To oznacza, że nie ma absolutnie żadnych problemów z otrzymywaniem prądu przez 100% czasu. Jeździ więc płynnie bez żadnych przerw czy skoków. Właściwie jest idealnie...

Z drugiej strony jednak, model jeździ bardzo wolno. Z jakiegoś powodu jego maksymalna prędkość jest dużo niższa niż powinna. Dla mnie nie jest to problem, ponieważ moja makieta jest mała, zaś lokomotywa wygląda nieziemsko, gdy porusza się w niewielkim tempie. Ale nie sposób nie zastanawiać się, czemu tak jest. Czy może z powodu delikatnych wiązarów? Czy uległyby one uszkodzeniu, gdyby koła kręciły się szybciej?

Bez wątpienia - model jest cudowny. Wisienka na torcie mojej kolekcji. Sporo ludzi ostatnio narzeka w internecie na parowozy firmy Athearn, ale mój egzemplarz jest w porządku (odpukać). Detale, jakie oferuje ten model, oraz sama jego wielkość są klasą samą w sobie. Naprawdę się cieszę, że go mam, choć odczuwam niepokój przed wprowadzeniem go do codziennego użytku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz