Pierwszym jest Car System stworzony przez firmę Faller. Wygląda naprawdę obiecująco i pozwala nawet na cyfrową kontrolę poszczególnych pojazdów. Niestety skupia się na skali H0 i jego mniejsza wersja w skali N jest bardzo uboga...
Drugim jest system autobusowy firmy Tomytec. Jest zauważalnie tańszy od Fallera i oferuje dużo więcej w skali 1:150. Producent właśnie wypuścił uaktualnioną wersję tego produktu i postanowiłem go wypróbować.
Zamówiłem zestaw startowy z mojego ulubionego azjatyckiego sklepu Plaza Japan. Dotarł do mnie po około 3-ech tygodniach. Po otwarciu paczki moim oczom ukazało się ładne, kolorowe pudełko.
W pudełku znajdziemy szereg elementów zabezpieczonych przezroczystą plastikową formą oraz instrukcję. Wszystko dotarło w nienagannym stanie, mimo że opakowanie było nie do końca zamknięte.
Zestaw zawiera kilkanaście elementów drogi. Pozwalają nam one na zbudowanie owalnej pętli o wymiarach 67cm x 44cm.
Dodatkowo otrzymujemy:
- kabel do ładowania USB
- zestaw do budowy przystanku
- zapasowe opony
- łączniki drogi
- magnesy kontrolujące autobus
Instrukcja jest w całości po japońsku. Na szczęście nie jest to wszystko zbyt skomplikowane, a obrazki bardzo pomagają.
A oto i sam autobus. Nowa wersja systemu Tomytec składa się z dłuższego, przegubowego pojazdu. W zestawie znajdziemy 3 osobne elementy: nadwozie, nieruchome podwozie oraz podwozie samobieżne. Model jest oczywiście przeznaczony na drogi japońskie, więc drzwi ma po lewej stronie.
Sposób dostarczenia autobusu powoduje, że trzeba go najpierw rozłożyć, aby móc zamontować podstawę z silnikiem. Niestety w ten sposób tracimy wszelkie szczegóły wnętrza pojazdu.
Dolna strona podwozia zawiera magnetyczny mechanizm sterujący oraz port ładowania micro-USB. Zastosowanie tego złącza jest nowinką - starszy system używał zamiast tego małych baterii.
Nadwozie z łatwością wpasowuje się na element samobieżny, ale jest mały haczyk - standardowo nie do końca pasuje i koła środkowej osi ocierają o błotnik.
Na szczęście jeden z rysunków w instrukcji dostarcza rozwiązanie. Śrubka pod modelem pozwala na zmianę długości podwozia. Wciąż jednak uważam za dziwne, że nie pasowało od razu...
Każdy element drogi ma po spodem zamontowany cienki drucik. Drut ten sprawia, że magnetyczny mechanizm sterujący utrzymuje autobus na właściwej ścieżce. Pomysł identyczny jak u Fallera. Ciekawe, czy oba rozwiązania są ze sobą kompatybilne...
Załączone trzy magnesy instalujemy pod drogą. Powodują one, że autobus zwalnia, przyspiesza oraz zatrzymuje się na przystanku. Niestety mój japoński nie pozwolił na wyczytanie tego z instrukcji i musiałem ratować się doskonałą stroną w języku angielskim: Sumida Crossing
Budowa przystanku wymaga kleju, którego w zestawie nie znajdziemy. Element ten jest jednak tak mały, że wystarczy dosłownie 8 kropel, aby go ukończyć.
Pojazd wpasowuje się w przystanek naprawdę ładnie.
Kolejnym dodatkiem w nowej wersji systemu są przednie światła, które robią naprawdę dobre wrażenie...
...oraz światła tylne, które są bardzo słabe.
Kompletny zestaw na jednym zdjęciu. Owalna droga, przystanek oraz samobieżny autobus.
Gdy model jest naładowany, działa od razu bez żadnych dodatkowych zabiegów. Poniższy filmik pokazuje różne scenariusze, włącznie z dodatkowymi fragmentami drogi nie będącymi częścią zestawu startowego.
Autobus jeździ prawidłowo... przez większość czasu. Miewa niestety problemy i kilka razy wypadł z drogi. Nie jest więc bezproblemowo, jednak ogólnie działa to dość dobrze.
Wydaje mi się, że pewnym problemem jest przegubowe nadwozie. Z jakiegoś powodu nie przesuwa się ono na boki wystarczająco łatwo, przez co całość jest sztywna i nie jedzie optymalną ścieżką. Film pokazuje bardzo dobrze, że samo podwozie jeździ zdecydowanie lepiej niż kompletny model. Być może da się to jakoś "dograć", jednak jestem trochę zawiedziony, że nie jest idealnie od samego początku.
Czy poleciłbym ten produkt? Trudno powiedzieć... Na pewno ma potencjał i jest generalnie bardzo ładnie wykonany. Jednak niestety nie działa tak dobrze, jak oczekiwałem i mam uczucie, że będę musiał poświęcić mu trochę czasu, zanim będę z niego w pełni zadowolony.
wyraźnie to widać - by działało dobrze, to trzeba albo usunąć orginalną harmonijkę i zastąpić miękką - wykonaną we własnym zakresie. albo chociaż na gorąco ją dogiąć i dociąć tak by nie haczyła.
OdpowiedzUsuńps) ja bym zostawił tylko plastikową górę tej harmonijki resztę wycinając. wycięty fragment wykonał ze sztywnego zaprasowanego w harmonijkę materiału (krepliny?) przyklejając go superglue do pozostawionego dachu tejże harmonijki.