Najnowsze Wpisy

środa, 18 stycznia 2017

Czy Aneta zastąpi Polę?

Kompletowanie miniaturowego świata wymaga wielu składników. Domy, ulice, lampy, ludzie, zwierzęta i masa, masa innych. Wszystko to można kupić, jednak nie jest to tanie rozwiązanie. Można też zrobić je samemu, o ile ma się odpowiednie zdolności. Co może zrobić komputerowiec taki jak ja, który z ledwością posługuje się młotkiem? Cóż - może użyć swoich zdolności informatycznych i stworzyć te elementy używając drukarki 3D!

Drukarki 3D stały się ostatnio dość atrakcyjne cenowo. Mowa tu oczywiście o chińskich klonach, które można nabyć już za mniej niż 1000zł. Ich recenzje są w większości pochlebne i aby zaspokoić swoją ciekawość, postanowiłem nabyć takie urządzenie.

Mój wybór padł na model Anet A6. To bardzo popularna drukarka z ogromną i bardzo aktywną społecznością użytkowników. Dostajemy ją w formie zestawu do samodzielnego montażu zapakowanego w ciężkie, choć niezbyt duże, kwadratowe pudło.


Zawartość nie zaskakuje. Mnóstwo mechanicznych oraz elektronicznych części. Użytkownik sam musi złożyć to wszystko w całość.


Mi zajęło to prawie cały dzień. Elementy sprawiają pozytywne wrażenie i pasują do siebie idealnie, ALE instrukcja jest poniżej krytyki. Sam montaż to jednak fajna zabawa i dzięki niemu możemy dowiedzieć się, jak drukarka działa "od kuchni". Nie wspominając już o uczuciu autentycznej dumy, gdy w końcu uda się ją uruchomić!


Czy to w ogóle działa? Działa i to niemal od razu! Gdy tylko uporałem się z podstawowymi problemami, mogłem od razu zacząć drukować pierwsze elementy 3D. I zaczęło się: pudełka, nożyce, gwizdek i różne inne niepotrzebne rzeczy...


Ale przecież ten nowy zakup miał mi pomóc w tworzeniu makiet. Sprawdźmy więc, jak użyć drukarki do tego właśnie celu!

Wygląda na to, że z łatwością moglibyśmy wydrukować latarnię uliczną...


...albo wychodek...


...albo łódkę do oczka wodnego...


...albo... cokolwiek, co sobie wymarzymy?

Moje pierwsze wrażenie odnośnie taniej drukarki jest takie, że nie jest to produkt idealny. Wymaga nauki, uwagi oraz konserwacji. Jakość wydruku jest natomiast z pewnością wystarczająco dobra, aby wspomóc moje aktywności w skali G. Mniejsza skala wymagałaby zdecydowanie bardziej dokładnego urządzenia, jednak jeśli chodzi o tworzenie dużych elementów - Aneta ma szansę zastąpić Polę G (przynajmniej w prostych przypadkach).

To nowe doświadczenie otwiera też dodatkowe pole do eksploracji na moim blogu. Nie zamierzam przestać pisać o komercyjnych produktach, ale zacznę dzielić się też moimi sukcesami (i porażkami), jeśli chodzi o wydruk 3D. I mam nadzieję, że ta tematyka wpisze się dobrze w gusta czytających!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz