Wyszło na jaw kilka problemów z tym, co zrobiłem:
- Jak już zaznaczyłem w pierwotnym opisie, klej nie złapał niestety na całej powierzchni. Miejscami pojawiły się bąbelki powietrza. Dwa tygodnie później takich miejsc było jeszcze więcej. I tory umieszczone na takiej powierzchni nie były ani trochę płaskie...
- Wszelkie próby naprawienia "problemu bąbelków powietrza" spełzły na niczym. A kolejne działania powodowały tylko dodatkowe uszkodzenia maty. Pod koniec wyglądało to zdecydowanie gorzej niż zaraz po instalacji.
- Musiałem wywiercić trochę otworów w makiecie i... to pokazało jak słabo mata trzyma się drewna. Wiercenie spowodowało powstanie jeszcze większej ilości bąbelków powietrza, a powierzchnia stała się bardzo falista...
Wciąż nie wiem, co zrobiłem źle. Winylowa mata trawiasta nadal wygląda na fajny produkt. Wychodzi jednak na to, że zupełnie nie umiałem jej zastosować... :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz