Podstawowa rozbieżność pomiędzy tymi dwoma produktami, to oczywiście ich malowanie. Poprzednio kupiłem wersję Southern Pacific, a teraz mam do czynienia z Santa Fe. To sugeruje, że te dwa wagony chyba nie powinny występować razem w jednym pociągu. Ja jednak zignoruję ten fakt.
Gdy rozpakowywałem poprzedni wagon tego typu, miałem dość poważne problemy z rozłożeniem tekturowej formy, w którą był zawinięty. Ku mojemu zaskoczeniu, tym razem nic takiego nie miało miejsca, mimo że opakowanie jest identyczne.
Skoro udało się go wydostać tak łatwo, obejrzyjmy kilka zdjęć.
Niewątpliwie jest to dokładnie taki sam element taboru kolejowego jak Piko 38847. Loga oraz napisy są oczywiście inne, ale cała reszta zgadza się idealnie. Mały rozmiar modelu, niewielka ilość detali, brak elementów interaktywnych, solidna budowa - wszystko tak jak poprzednio.
Zauważyłem jednak coś nowego. Okazuje się, że model ma zdejmowany dach, dzięki czemu może się przeistoczyć w otwartą węglarkę. To naprawdę miła niespodzianka, która na pewno wzbogaca ten wagon. Nie jest to natomiast cecha tylko tego produktu, gdyż bliźniaczy model również ją oferuje, a ja po prostu poprzednio to przeoczyłem.
Oba wagony wyglądają całkiem atrakcyjnie obok siebie. Być może ta seria modeli jest rzeczywiście dobrym i tanim sposobem na zbudowanie długiego amerykańskiego pociągu towarowego? Cóż - zobaczymy czy kolejne promocje poprowadzą mnie w w tym kierunku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz