Nagle telewizor grający w tle wyświetla poniższą reklamę:
Co to było? Muszę się koniecznie dowiedzieć!
Spędzam wieczór przeglądając stronę: elektrycznakolejka.pl. I już rozumiem. Firma Eaglemoss zamierza wydać serię czasopism z dołączonymi elementami pozwalającymi na zbudowanie własnej makiety w skali 1:87. Ukaże się 100 numerów na przestrzeni dwóch lat. A zeszyt pierwszy właśnie trafił do sprzedaży.
Następnego ranka jestem oczywiście w kiosku i on też tam jest. Za 4,90 złotego mogę kupić pierwszy numer serii Kolejka Elektryczna. W zestawie dołączony jest wagon w skali H0 oraz kawałek toru. Oczywiście kupiłem natychmiast!
A ponieważ numer 1-wszy był tak tani, to zamiast 1-ego egzemplarza kupiłem aż 3. No bo przecież niezależnie od wszystkiego, ta zawartość musiała być warta 5zł!
Przyjrzyjmy się zatem mojemu zakupowi...
Tylna część opakowania prezentuje przewidywany wynik budowy makiety. Zakładam, że wszystko co widoczne na tym obrazku, będę w stanie stworzyć używając elementów dostarczonych w ramach kolekcji. Oczywiście już na pierwszy rzut oka widać, że coś tu nie gra, gdyż ilustracja pokazuje dwie lokomotywy, a ja jestem niemal pewien, że mogę dostać tylko jedną.
Sama makieta jest prosta, ale ładna i kolorowa. Jej wymiary to 105 x 174 cm.
W zestawie znajdziemy wagon pasażerki w skali H0 oraz prosty odcinek toru. Wagon wygląda bardzo nijako - zakładam, że zaprojektowano i wykonano tylko jeden typ, i służy on do sprzedaży we wszystkich krajach, gdzie kolekcja jest dostępna.
To co wiemy na pewno o dołączonym kawałku toru, to to że został wykonany w Chinach. Nie wygląda jakoś super, ale nie jest to też zupełny złom. Odcinki łączą się ze sobą dobrze, chociaż trzeba robić to uważnie, jako że szyny nie są ani 100-procentowo proste, ani płaskie.
Jeszcze mniej wiadomo o wagonie, gdyż brak na nim jakichkolwiek oznaczeń. Ma plastikowe koła i chyba możemy bezpiecznie założyć, że również pochodzi z Chin.
Sprzęgi działają dobrze i wagony można łatwo łączyć i rozdzielać. Jeżdżą też całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę, że zapłaciłem za nie po 5zł.
Współpracują też z taborem innych producentów. Nie zaobserwowałem tu żadnych problemów.
Ogólnie wagon nie jest tak zły, jak mógłbym się tego spodziewać. Oczywiście nie jest to poziom modeli niemieckich i do jego wykonania użyto dużo tańszego plastiku. Niemniej pierwsze wrażenie jest raczej dobre (biorąc pod uwagę cenę!).
A tak wagonik wygląda w środku:
Przyjrzyjmy się samemu czasopismu. Niestety ta część zestawu rozczarowuje najbardziej, jako że numer 1 nie ma w zasadzie żadnej zawartości!
Głównie skupia się na pokazaniu odbiorcy, jak niesamowita będzie cała kolekcja...
...co znajdziemy w następnym numerze...
...czemu powinniśmy zdecydować się na prenumeratę...
...i czemu powinna to być prenumerata premium...
...oraz co zrobić, jeśli jednak nie zaprenumerujemy.
Prawdziwa zawartość to jedynie opis lokomotywy V40...
...oraz plakat z jej wizerunkiem.
Jest też artykuł historyczny o kolei w Polsce. Fajnie, że jest w nim zdjęcie Dworca Głównego z mojego rodzinnego Wrocławia :)
Żadnych ciekawostek modelarskich? Żadnych porad? Może jakieś proste techniki tworzenia krajobrazu? Naprawdę liczyłem (i nadal liczę) na dużo więcej!
Spróbujmy ustalić, czy zbieranie kolekcji w ogóle ma sens. Jeśli chodzi o koszt to wychodzi nam:
- Numer 1: 4,90 zł
- Numer 2: 14,99 zł
- Pozostałe 98 numerów: 29,99 zł każdy
Czy warto? To chyba zależy...
Jeśli ktoś myśli o makiecie poważnie, to naprawdę należałoby wydać więcej i skupić się na znanych i sprawdzonych producentach. Kolekcja zaczęła się od tanich chińskim elementów i raczej w tym kierunku będzie podążać. I naprawdę zastanawia mnie tu, jakiej jakości będzie lokomotywa...
Ale jeśli nie myśli się o tym zbyt poważnie i celem jest tylko zabawa z dziećmi, a nie zaprzedawanie duszy temu hobby, to ta seria może być strzałem w dziesiątkę. Chińskie elementy dostarczone w pierwszym numerze nie są złe, i o ile jakość się nie pogorszy, to całość ma szansę stworzyć dość dobrze działającą makietę.
Ja zaprenumerowałem. Jestem naprawdę ciekaw, co z tego wyjdzie. H0 to nawet nie moja skala, więc nie podchodzę do tego bardzo poważnie. Niemniej mam nadzieję nauczyć się czegoś przy okazji i jeśli seria nie dostarczy mi tego rodzaju przeżyć, to po prostu z niej zrezygnuję...