Ten tekst miał być zwykłym opisem mojego kolejnego zakupu. Tak się jednak złożyło, że dokonałem go już trzy miesiące temu, a recenzję mogę zrobić dopiero dziś. Powód? Problemiki. Problemiki różnego rodzaju. Ale nie zdradzajmy wszystkiego od razu...
Lokomotywę Gravita firmy Brawa chciałem dodać do mojej kolekcji już od dłuższego czasu. Kusił mnie nie tylko jej fajny wygląd, ale też funkcje cyfrowe i dźwięk. Zakup niestety nie był możliwy ze względu na cenę, ale pewnego dnia w sklepie MSL pojawiła się ciekawa promocja. Nabyłem więc natychmiast omawiany model i dostałem go dość szybko w nieprzezroczystym żółtym pudełku.
Pudełko ukrywa produkt tak dobrze, że jedynym sposobem na stwierdzenie zawartości bez jego otwierania jest naklejka na boku opakowania.
Model jest zabezpieczony w plastikowej przezroczystej kasetce. Od razu można zauważyć też dodatkowe elementy oraz instrukcje upchnięte na dnie opakowania.
Dokumentacja składa się z trzech ulotek: opisu oryginalnej lokomotywy, przewodnika po modelu...
...oraz informacji o funkcjach DCC (ale tylko po niemiecku).
Model dostajemy bez zamontowanych sprzęgów. Znajdziemy je w osobnym woreczku wraz z innymi opcjonalnymi detalami. Instalacja zajmuje mniej niż minutę.
OK, przyjrzyjmy się lokomotywie z bliska.
Cóż, wygląda bardzo dobrze; zupełnie tak, jak się spodziewałem. Model jest bardzo szczegółowy i zawiera sporo małych elementów. Malowane napisy są czytelne, a kolory ładne i żywe. Nie ma na co narzekać, nieprawdaż?
No niestety jest. Po bliższych oględzinach zauważyłem, że brak jest jednego elementu reflektora przedniego. Zamiast tego mamy pustą dziurkę. Wyraźnie to widać na jednym z powyższych zdjęć...
Czyli jest niekompletny. Peszek. Sprawdźmy, czy za to ładnie jeździ...
Niestety umieszczenie lokomotywy na torach nie zaowocowało zadowalającą pracą. Bez problemu zaprogramowałem jej adres DCC i model jeździł płynnie. Wydawane dźwięki były natomiast bardzo zniekształcone i zamiast klaksonów i gwizdków słyszałem tylko trzaski.
Z tego powodu lokomotywa została wysłana do serwisu firmy Brawa. Nie było jej osiem tygodni. Kiedy wróciła z radością potwierdziłem, że brakujący reflektor został doklejony, ale doznałem wielkiego rozczarowania, gdy tylko umieściłem model na torach. Problem z dźwiękiem nadal istniał i nic nie zostało w tej kwestii naprawione.
Wysłałem ją więc z powrotem do Brawa. Tym razem model wrócił dość szybko. Ku mojemu zaskoczeniu nadal nie działał prawidłowo. Oto filmik prezentujący symptomy...
W tym momencie byłem już naprawdę zły i zamierzałem domagać się zwrotu pieniędzy. Zamieściłem jednak powyższe wideo na Youtubie i dostałem bardzo ciekawy komentarz. Doradzał on modyfikację wartości rejestru CV961. Sugestia okazała się trafiona!
CV961 to nieudokumentowany rejestr DCC. Wydaje się on jednak zawierać definicję poziomu napięcia wymaganego do włączenia dźwięku. Jego fabryczna wartość najwyraźniej nie współgra z każdym pojedynczym systemem DCC dostępnym na rynku. W moim przypadku niekompatybilność dotyczyła Roco Multimaus oraz Z21, ale w internecie można znaleźć historie dotyczące również sprzętu innych producentów.
Wychodzi więc na to, że lokomotywa nigdy nie była uszkodzona. Po prostu nie zaprojektowano jej tak, żeby była w stanie obsługiwać szeroki zakres urządzeń. To spora skucha, ale teraz w końcu działa. Oto film pokazujący funkcje lokomotywy.
Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z modelu. Cieszę się, że działa, ale naprawdę nie powinno to wymagać takich zabiegów. Co więcej - zmieniłem wartość rejestru, który nie jest nigdzie opisany. Nie mogę więc mieć pewności, że to co zrobiłem jest w ogóle bezpieczne dla dekodera. Być może nawet w ten sposób utraciłem gwarancję...
Jestem bardzo rozczarowany działaniem firmy Brawa. Jest to moja pierwsza lokomotywa ich produkcji i naprawdę byłem podekscytowany tym zakupem. Niestety nie tylko, że model nie działał jak należy, to jeszcze Brawa okazało się niekompetentna w udzielaniu pomocy. Rozwiązanie dostałem przecież ostatecznie od użytkownika z Youtube, a nie od serwisu Brawa!
Rozczarowany jestem też postępowaniem sklepu MSL. Na ich stronie dowiemy się, że w razie problemów oferują "natychmiastową wymianę". Mnie ona jednak nie objęła i mój zakup został wysłany do serwisu, co trwało wiele tygodni. Czemu tak zostałem potraktowany - do dziś nie wiem...
Model nadal bardzo mi się podoba i działa teraz dobrze. Generowany dźwięk jest satysfakcjonujący, a lokomotywa jeździ płynnie. Niechętnie jednak polecałbym ten produkt komukolwiek. Widać jasno, że ma problemy i dotyczy to nie tylko mojego egzemplarza, ale całej serii. Wszystkie moje dotychczasowe lokomotywy działały zaraz po wyjęciu z pudełka. Ta nie działała. Jeśli nie jesteście gotowi na przygody, to radzę unikać tego modelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz