Najnowsze Wpisy

środa, 7 grudnia 2016

Broadway Limited 3234, Spalinowóz EMD E7A w skali N

Bardzo lubię podróżować. I naprawdę doceniam fakt, że moja praca wymaga sporadycznych wyjazdów w różne miejsca. Cieszy mnie to bardzo, o ile tylko podróż nie trwa dłużej niż sam pobyt. Wtedy trzeba sobie czymś dosłodzić, żeby było przyjemniej. I tak podczas mojej ostatniej wyprawy w nagrodę sprawiłem sobie nową amerykańską lokomotywę.

Mowa tu o spalinowozie produkcji firmy Broadway Limited, z którą nie miałem jeszcze żadnych doświadczeń. Jest to model w skali N popularnej (w Ameryce) lokomotywy EMD E7A. Jest wyposażony w dekoder DCC i posiada naprawdę sporo funkcji dźwiękowych. Kupiłem go w sklepie internetowym ModelTrainStuff i dotarł do mnie w zaskakująco imponującym opakowaniu.


Pudełko jest naprawdę duże (jak na produkt w skali N, ma się rozumieć). Z łatwością weszłyby do niego trzy lub cztery takie lokomotywy. Ale trzeba przyznać, że dzięki temu mamy uczucie, że nasz zakup jest w jakiś sposób wyjątkowy i "unboxing" jest naprawdę przyjemny. No i oczywiście z taką warstwą pianki dookoła, model na pewno jest bezpieczny.


Oto i on. Wyjęty z przezroczystej folii i oczekujący na pierwsze oględziny.


Pierwsze uważne spojrzenie w silnym świetle i od razu niemiła niespodzianka. Lokomotywa dotarła do mnie brudna, co widać na zdjęciu poniżej. Wygląda to na jakieś oleiste plamy, a folia, w której był model, też się jakoś dziwnie lepi. No cóż, trzeba to wyczyścić...


Pozostałe elementy zestawu to:
  • 24-stronicowa instrukcja obsługi
  • Schemat budowy modelu
  • Karta rejestracyjna (przedłuża gwarancję do 2 lat i chyba działa też dla nas, Polaków)
  • Alternatywne części do samodzielnego montażu
  • Woreczek ze środkiem usuwającym wilgoć


Instrukcja jest naprawdę wyczerpująca. Opisuje bardzo szczegółowo funkcje DCC, a ponieważ część z nich jest dość złożona, więc ta lektura okazuje się i przydatna, i ciekawa.


Części wymienne pozwalają na zmianę wyglądu frontu lokomotywy. W szczególności możemy pozbyć się przedniego sprzęgu i zastosować zgarniacz bez otworu. To jest naprawdę ciekawy pomysł biorąc pod uwagę, jak dziwnie ten spalinowóz wyglądałby ciągnąc wagony jadąc do tyłu.


Czas przyjrzeć się modelowi. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo dobrze. Jest ciężki i nie sprawia wrażenia kruchego. Poza kilkoma detalami robi wręcz wrażenie solidnego. Nie będę tego testował, ale naprawdę nie wydaje się, żeby mógł łatwo ulec uszkodzeniu...


Wygląda też całkiem ładnie. Nie ma porażającej ilości szczegółów, ale trochę poręczy tu i ówdzie znajdziemy. Są one wykonane z metalu w przeciwieństwie do klaksonów na dachu, które są plastikowe. Element "drzwiowy" na tyle pojazdu jest lekko ruchomy. Na początku myślałem, że jest uszkodzony, ale tak chyba jednak ma być. Nieźle!

Lokomotywa jest pomalowana w raczej spokojne barwy. Osobiście nie przepadam za tego typu wyglądem, jednak dzięki temu wygląda dość realistycznie. Samo malowanie jest wykonane dobrze. Szczególnie podoba mi się flaga "Wabash" na nosie modelu. Jest naprawdę szczegółowa!

Zapoznajmy się z pozostałymi zdjęciami...


A jak się sprawuje mój nowy zakup? Pierwsze testy pokazały, że bardzo dobrze. Jeździ ładnie przy małych prędkościach, i przy dużych w sumie też. Jest trochę głośny, gdy się rozpędzi, jednak wtedy nie wygląda już naturalnie, więc nikt raczej nie będzie go tak używał. Poza tym jest płynnie, bez żadnych zacięć czy też wykolejeń.

Przyjrzyjmy się funkcjom DCC. Model posiada ich ponad 20. Wychodzi na to, że każdy mój kolejny zakup jest coraz bardziej złożony pod tym względem. Co więc mamy tu nowego?

Przede wszystkim dostajemy dużo dźwięków. Klaksony, dzwonki, odgłosy sprzęgów, hamulców oraz wiele, wiele dialogów. Jest z czego wybierać, a sporo z nich uruchamia się nawet losowo podczas zwykłej jazdy.

I o tej "losowości" wypada wspomnieć, jako że lokomotywa sprawia wrażenie, jakby żyła własnym życiem. Bardzo rzadko produkuje jedynie dźwięk samego silnika. Zamiast tego zaprogramowano jej logikę, która nakazuje jej urozmaicać jazdę poprzez samoczynne włączanie różnych efektów. Robi to bardzo pozytywne wrażenie, jednak jest też dość trudne do ogarnięcia. Instrukcja bardzo w tym pomaga, ale... i tak nie udało mi się zmusić modelu do automatycznego generowania dźwięku hamulca przy zmniejszaniu prędkości.

No i najlepsze zostawiłem na koniec. Lokomotywa ma możliwość nagrywania "scenariuszy", które potem można odtwarzać. Niestety nie przetestowałem tego, gdyż używam obecnie kontrolera Roco Multimaus, który obsługuje jedynie funkcje od 1 do 20. Nagrywanie zaś to funkcja nr 26.

Na szczęście nadal sporo można doświadczyć używając nawet prostego sterownika. Oto pokaz niektórych funkcji lokomotywy:


Podsumowanie

Po spędzeniu jednego dnia z moim nowym cudeńkiem, muszę powiedzieć, że na pewno nie żałuję tego zakupu. Model zachowuje się poprawnie, oferuje mnóstwo funkcji i oczywiście był dużo tańszy niż podobne produkty z Europy. Być może nie jest straszliwie bogaty w szczegóły, jednak oryginał w pełnej skali też dziełem sztuki nie jest.

Na pewno bardzo podoba mi się ten produkt biorąc pod uwagę cały zestaw, czyli również szczegółową instrukcję oraz alternatywne elementy. "Unboxing" też był lepszy niż zwykle i zbudował we mnie uczucie, że kupiłem coś z górnej półki. Mam nadzieję, iż czas pokaże, że to uczucie było w pełni zasłużone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz