Brankard, który wybrałem, był początkowo wyceniony na 129 dolarów. Po przecenie zapłaciłem więc za niego niecałe 30. Model jest produkcji firmy Bachmann i jest to pierwszy produkt tej firmy w skali G, który mam okazję posiadać. Jego numer katalogowy to 93811.
Wagon jest zapakowany w pudełko o wymiarach 64 x 20 x 14 cm. W środku znajdziemy formę styropianową okalającą produkt. Biorąc pod uwagę, że model przeżył szczęśliwie podróż lotniczą w rejestrowanym bagażu, mogę tylko pozytywnie wypowiedzieć się o sposobie zabezpieczenia wagonu.
Spójrzmy na to, co dostajemy. Właściwie są to tylko dwie rzeczy:
- wagon typu brankard
- sprzęgi typu LGB
Zdjęcia oczywiście najlepiej opisują wygląd wagonu:
No cóż, jest niewątpliwie bardzo, bardzo czerwony, ale wygląda też całkiem przyzwoicie!
Wagon jest wykonany głównie z dobrej jakości plastiku. Wyjątkiem są dołączone detale: poręcze, drabiny, itp. gdzie użyto zdecydowanie bardziej miękkiego materiału. Ten fakt jest widoczny nawet na powyższych zdjęciach, które pokazują, że niektóre z tych elementów nie stoją prosto bądź są wręcz powyginane.
Malowanie jest niezbyt wyszukane. Wagon jest czerwony i ma symbole na obu bokach. Nie ma tu jednak na co narzekać - tak wygląda amerykańska kolej...
Bardzo cieszy fakt, że firma Bachmann kontynuuje używanie metalowych kół również w skali G. Koła są masywne i sprawiają solidne wrażenie. Szkoda tylko, że nie pozwalają na pobieranie prądu z szyn - byłoby to bardzo mile widziane w wagonie pasażerskim.
Model jest dostarczany z amerykańskimi sprzęgami. Na szczęście zamienniki typu LGB są również dołączone. Krótka instrukcja wyjaśnia ich montaż.
A tak wagon wygląda po wymianie sprzęgów:
Niestety po tej operacji model już nie mieści się w pudełku. Pozostało mi tylko użyć noża i nieco rozszerzyć możliwości opakowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz