To jest ostatnie zdjęcie z roku 2015. Drewniana rama mojej podniesionej makiety jest gotowa, jednak w środku hula tylko wiatr. Oczywiście następnym krokiem miało być wypełnienie jej kamieniami...
No więc teraz mamy rok 2016 i kamienie się pojawiły. 15 kwietnia dostarczono mi 10 ton tego materiału. Taki otok widok zaserwowałem moim sąsiadom po rozładunku z wywrotki:
Następne zdjęcie jest z 1-ego maja. Przetransportowanie kamieni do ogrodu i wrzucenie ich do ramy przy użyciu taczki zajęło mi dokładnie dwa tygodnie. Zdecydowanie widać postęp, jednak jasnym jest też, że potrzebna będzie kolejna dostawa albo dwie.
Pamiętałem też o montażu instalacji elektrycznej przed wypełnieniem mojej podniesionej makiety. Umieściłem w niej rurę, przez którą poprowadziłem trzy niezależnie kable. Jeden do zasilenia torów, jeden do oświetlenia i jeden... na zapas. Takie rozwiązanie - przynajmniej teoretycznie - pozwoli w przyszłości poprowadzić jeszcze więcej kabli.
Rura zaczyna się przy samej ścianie domu i idzie pod tarasem zbudowanym z kostki brukowej. Mojej żonie takie rozwiązanie powinno przypaść do gustu, jako że żadnych przewodów nigdzie nie będzie widać. Wygląda to naprawdę dobrze!
Następny krok: kolejne 12-15 ton kamieni. I kolejne 2-3 tygodnie na ich przetransportowanie taczką. Naprawdę mam nadzieję, że w następnej aktualizacji bloga będę w stanie pokazać gotową podstawę makiety :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz