Te zagrożenia to przede wszystkim pies, który z jakiegoś powodu uwielbia kopać dołki między torami i ciągle przykrywa je ziemią. Ale to też moje dzieci, których zawsze pełno w ogrodzie i które na tory jakoś szczególnie nie uważają (co oczywiście wcale nie dziwi).
I to byłoby całkiem w porządku, gdybym chciał mieć same tory. Tory PIKO w skali G są dość mocne i moje dzieci chodzą po nich na okrągło i na razie nie widać żadnych uszkodzeń. Ja jednak chciałbym zbudować prawdziwy miniaturowy świat i na pewno znajdą się w nim różne delikatne elementy. No i muszę je jakoś ochronić.
Moim rozwiązaniem tego problemu jest podniesienie makiety. I mam tu na myśli nie tylko podniesienie samych torów, ale całego „świata”. I do tego potrzebne mi będzie zbudowanie podniesionej grządki, na której będę mógł umieścić torowisko.
Jest wiele sposobów na podniesienie części ogrodu. Niektóre z rozwiązań wymagają umiejętności budowlanych, których nie posiadam (jeszcze). Inne wiążą się z transportem ciężkich materiałów, co jest problematyczne, gdyż jedyna droga do mojego ogrodu wiedzie przez mieszkanie. Biorąc pod uwagę wszystkie znane mi fakty, chciałbym chyba zbudować podniesioną grządkę z drewna.
Moja podwyższona makieta miałaby kształt prostokąta o wymiarach ok. 10m x 2,5m i byłaby wysoka na ok. 60cm. Wiem, że to wciąż nie jest bardzo dużo, ale i tak zajmie to spory kawałek mojego małego ogrodu.
Zacząłbym tak:
To jest tylna część podniesionej grządki. Zbudowana jest z desek tarasowych o grubości 2,8cm i wspierana jest kantówką 7cm x 7cm. Drewno będzie oczywiście impregnowane próżniowo, aby było odporne na warunki atmosferyczne i przetrwało w ogrodzie z jakieś 10 lat.
Układ mojego ogrodu nie pozwoli mi wybudować grządki w docelowym miejscu. Będę musiał najpierw ją skonstruować, a następnie przenieść. A to z kolei oznacza, że nie mogę jej zrobić z jednego kawałka, tylko będę musiał podzielić całość na moduły i przenosić jej jeden po drugim. Każdy moduł miałby rozmiar 2,5m x 2,5m.
Aby otrzymać pożądaną wielkość, będę potrzebował 4 moduły.
A gdy je już połączę ze sobą, zakończę całość jakimś ciekawszym kształtem, dzięki czemu mojej żonie być może łatwiej będzie przeboleć tę konstrukcję :)
Po wypełnieniu ziemią, będę mógł na powierzchni ułożyć tory.
Oczywiście muszę wziąć pod uwagę jeszcze kilka innych rzeczy:
- Wiem że nie powinienem umieszczać drewna bezpośrednio na ziemi, ale nie jestem też gotowy wylewać betonowy fundament. Zastosuję więc podłoże żwirowe.
- Zamierzam zaimpregnować drewno jeszcze raz, co - mam nadzieję - przedłuży dodatkowo jego Wnętrze drewnianej ramy zamierzam wyłożyć folią do oczek wodnych, żeby możliwie ograniczyć kontakt drewna z ziemią.
- Przednia narożna część będzie prawdopodobnie wymagać dodatkowego wsparcia – nie wiem jeszcze, jak się do tego zabrać.
- Nie wiem czy mój projekt jest wystarczająco wytrzymały. Czy utrzyma ziemię, którą go wypełnię czy też może się rozpadnie?
- Makieta znajdzie się w rogu ogrodu. To oznacza, że do części będę miał ograniczony dostęp i będę musiał po niej chodzić. Czy to może zagrozić stabilności konstrukcji?
- 10 lat życia dla zaimpregnowanego drewna to takie moje założenie. Nie wiem tak naprawdę, ile ta grządka może wytrzymać i czy planowane przeze mnie zabezpieczenia są wystarczające.
- Drewno: ~1500zł
- Wkręty: ~120zł
- Folia: ~80zł
- Impregnat: ~180zł
- Żwir: ~200zł
- Ziemia: ~500zł
- Robocizna: Wszystko zamierzam zrobić samodzielnie :)
Oj przyjacielu... obawiam się, że ten pomysł z drewnem to strzał w kolano... Nie wiem czy to wytrzyma 10 lat... Po pierwsze, jeżeli chcesz żeby to było drewniane to musisz to zbudowac tak aby drewno trzyma z dala od ziemi i roślin. Trzeba by wylac małe fundamenciki z betonu w których będą jakieś metalowe kotwy, dopiero do nich przykręcic elementy drewniane. Środek konstrukcji natomiast trzeba by "obic" folią budowlaną aby odizolowac drewniane ścianki od ziemi. Drewno z betonem też nie może się łączyc. Nie lepiej by było zrobi to obramowanie z bloczków betonowych? Są nawet w castoramie takie już gotowe ozdobne... i na pewno wytrzymają dłużej :) Może podpatrz jak to zrobił pewien Brytol :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=qcMe1QKuEyQ&list=PL68EC991557ED1767
U mnie natomiast robię wszystko na wylewkach betonowych, a dokładniej na wylewce podłogowej kupowanej w castoramie, cena 6 zł z groszem za worek. Wsypujesz to do kisty, zalewasz wodą i mieszasz wiertarką. Potem wlewasz do uprzednio zrobionego szalunku i czekasz dobę... zdejmujesz delikatnie szalunek (bo do końca nie wystygło) i możesz jeszcze wyryc na powierzchni kształty bloczków czy cegieł za pomocą płaskiego śrubokręta. Fantastycznie się z tego robi różne wiadukty itp... Ja już zacząłem i jestem zadowolony. Pierwsza konstrukcja zrobiona rok temu i do tej pory bez zmian... Może bym Ci jakieś fotki przesłał ?
Mój pomysł cały czas się rozwija. Za jakiś czas umieszczę nowy post...
UsuńTakie bloczki betonowe nawet kupiłem. Moja żona je zobaczyła i... nie dostały aprobaty. Tak więc będzie jednak drewno. Jak drewno padnie, to dopiero wtedy będzie beton (obudowany drewnem?).
Oczywiście martwię się cały czas kontaktem drewna z wilgocią. Robię podsypkę z tłucznia. Całość też napełnię tylko kamieniami, a nie ziemią. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
A jak nie wyjdzie, to zacznę od nowa :)
Nie chcę wylewać betonu na stałe, bo mam nadzieję w przyszłości rozbudowywać i zmieniać. Więc nie chcę mieć ustalonego z góry układu torów. Czas pokaże, czy to podejście zadziała...
A filmiki Marka widziałem, ale... on ma cała ekipę budowlaną. Ja robię wszystko sam, więc idzie wolniej i metodami, w których czuję się "na siłach".
A instrukcja robienia wiaduktów z betonu byłaby mile widziana. To może jednak powstanie kolejny blog?
Usuń