Moduł PIKO 36193 zapakowany jest w pudełko identyczne do tego, w jakim przychodzi dekoder. Jest bardzo sztywne, więc można mieć pewność, że zakup jest bezpieczny w czasie transportu.
W środku oczywiście różni się od dekodera. Mamy przede wszystkim głośnik, który wciśnięty jest między styropian trzymający go bezpiecznie w miejscu. Dostajemy też dokumentację opisującą instalację oraz funkcję modułu zarówno po angielsku, jak i po niemiecku.
Sam moduł jest bardzo mały. W porównaniu z wielkością głośnika jest wręcz malusieńki. Oprócz powyższych dostajemy też śruby montażowe oraz kawałek dwustronnej taśmy klejącej.
Przejdźmy do instalacji. Doświadczenie w rozbieraniu lokomotywy już mam, więc pominę te kroki. W każdym razie wnętrze przed instalacją modułu wygląda następująco.
Podstawowa instalacja jest banalnie prosta. Wtyczka SUSI idealnie pasuje do złącza w dekoderze, a na głośnik jest specjalnie przygotowane miejsce. Nie ma żadnych wątpliwości odnośnie tego, jak należy wszystko ze sobą połączyć.
A jak już mamy połączone, to natychmiast można zacząć pierwsze testy.
W następnym kroku trzeba doczepić moduł do obudowy tak, aby nie latał sobie luźno. Do tego właśnie służy dołączona dwustronna taśma. Dodałem również trochę taśmy izolacyjnej, aby dodatkowo uchwycić kabelki.
Głośnik przykręca się załączonymi śrubkami. Trzeba tu użyć sporo siły, albo przynajmniej dość dużego śrubokręta. Ale jak już jest dokręcone, to na pewno mamy uczucie, że wszystko się razem dobrze trzyma.
Miałem trochę problemów z zamknięciem obudowy. Po instalacji głośnika zostaje raczej mało miejsca na przewody. Użyłem więc jeszcze trochę taśmy izolacyjnej, aby przytrzymać niektóre kable. Ale nawet wtedy kocioł nie chciał wrócić na swoje miejsce.
I wtedy właśnie dostrzegłem, że przewody od przednich świateł, które powinny biec przez specjalnie dla nich przygotowane rowki, latały sobie luźno. Wcisnąłem je więc tam, gdzie powinny być i obudowa się zamknęła.
Teraz tylko potrzebowałem zamontować maszynistę z powrotem na swoim miejscu. Oryginalnie był przylepiony dwustronną taśmą podobną do tej, jaka przychodzi z modułem dźwiękowym. Niestety nie miałem zapasu tego środka, więc zastosowałem klej na gorąco.
I oto ona. Moja lokomotywa z dekoderem DCC, modułem dźwiękowym oraz generatorem dymu. Po raz pierwszy wydaje z siebie dźwięki w moim ogrodzie.
Trochę podsumowania na temat modułu dźwiękowego:
- Instalacja jest dziecinnie prosta, zakładając że wiemy jak otworzyć lokomotywę
- żadna konfiguracja DCC nie jest potrzebna - po instalacji wszystko od razu działa
- wytwarzany dźwięk jest głośny i czysty
- moduł nie oferuje zbyt wielu dźwięków - mamy odgłos kotła, gwizdek, dzwonek, sprzęgi i trochę losowych dźwięków podczas jazdy
- Na mój gust lokomotywa po instalacji dekodera i dźwięku nie jest już odporna na warunki pogodowe. PIKO wspomina nawet o tym w swojej instrukcji. Z pewnością nie będę jej używał podczas deszczowej pogody.